Wiatrak miksuje ciągle powietrze :) Najbardziej mi smakuje arbuz z lodówki :)

nie siedze w domu, pije duzo plynow...

ja nie narzekam, bo te 2 miesiące upałów można jakoś przeżyć-zawsze sobie tłumaczę, że taka pogoda być musi, byśmy mieli na zimę co jeść, bo rolnicy muszą mieć czas na zbiór plonów;wychodząc rano do pracy, zostawiam zasunięte rolety i uchylone tylko 1 okno-taki system bardzo niweluje upalne powietrze w pomieszczeniach;do tego woda mineralna, ale tylko taka bogata w minerały(rzeczywiście nawadnia, a do tego odżywia jeszcze "od środka");lżejsze ubrania z naturalnych tkanin (ostatnio odkryłam modal- polecam:)), no i letni prysznic rano przed pracą i po powrocie do domu.A wszelkie niedogodności rekompensują koncerty świerszczy, przyjemne wieczorne powietrze i opalenizna w "rozsądnej"ilości

ja tak jak @misia jestem bardzo ciepłolubna i uwielbiam wygrzewać się na słoneczku,teraz korzystam z wnukami z upalnych dni nad jeziorkiem w górach.Nigdy nie narzekam na zbyt dużo słońca:)Do domu wchodzę tylko aby przygotować jedzenie i zaopatrzyć się w duże ilości wody:)

nie mam problemu z upałem, na dwór wychodzę na spacery ale nie przebywam tam cały dzień

lata jest tak mało, że nie zamierzam na nie narzekać, najlepszy okres jak dla mnie :)

Póki co nie narzekam, chłodne napoje i klimatyzator w pracy dają radę, a po pracy cieszę się słoneczkiem

u mnie pada deszcz... także czekam na upały:) ale jest jest upał, a mieszkamy na poddaszu to mamy "parówę" w mieszkaniu. wiatrak obowiązkowy, zimna wody i zimne piwo :) a poza tym to baseny, jeziora no i dużo wycieczek rowerowych i treningów biegowych, bo trzeba korzystać z pogody.

piję dużo wody i jem lekkie posiłki

musimy sobie radzić, dużo wody i upragniony cień -dla wystarczy,