Smażę same śliwki przez 3 dni ale cukier dodaję ostatniego dnia i nie mam stresu:)

Mam bardzo dobry garnek, nie dodaję cukru, a jeśli to konieczne, to pod koniec smażenia i nie mieszam.

ja smażę na małym palniku w garnku ze stali nierdzewnej i co chwilę mieszam - na razie innego sposobu nie znalazłam :)

Zawsze mam stres, bo trzeba bardzo z nimi uważać, aby się nie przypaliły :)

trzeba robić to na małym ogniu i najlepiej w garnku z grubym dnem pilnować i często mieszać

należy smażyć bardzo wolno i na małym ogniu

dokładnie tak jak mówią na małym ogniu i często mieszać :)

Ja robię to w garnku z grubym dnem, na małym ogniu i naprawdę bardzo często mieszam.

Trzy podstawowe zasady: garnek z grubym dnem, bardzo mały ogień, częste mieszanie.

grube dno mały ogień i mieszać ,mieszać

A ja po za opisami powyżej robię powidła w mikrofali - jak na razie mi się nie przypaliły - co jakiś czas tylko wyłączam i mieszam:)

mieszanie , mieszanie i jeszcze raz mieszanie to jest moja metoda

Kiedyś były garnki do smażenia konfitur i powideł. Właśnie z grubym dnem. Teraz jakoś nigdzie takiego specjalnego spotkać nie mogę - dużego i ciężkiego. Mam patelnie, ale nie mam gara. Ta w ogóle to można "upiec" powidła w piekarniku, ale zrobiłam to raz (z przepisu). Powidła wyszły rzadkie, a i piekarnik wymagał potem szczególnego mycia.