Czasem jak źle przechowują to tak fermentuje... pewnie stał w za gorącym pomieszczeniu. Ja zwykle testuje smakowo czy dobry czy nie...

Konczi, ja zawsze po otwarciu butelki , słoiczka czy woreczka próbuję , bo są rożnie kwaśne , nieraz sam ocet więc trzeba wiedzieć co się daje do garnka.

Nie nadaje się już pewnie.

Może był nieszczelnie zamknięty albo stał długo w pełnym słońcu. Najgorsze co być może: ochota na pomidorówkę, wszystko przygotowane a tu się okazuje, że nowo otwarty koncentrat na wierzchu spleśniały /już kiedyś taki właśnie kupiłam/ lub taka przygoda jak z Twoim żurkiem.

nigdy nie mialem jeszcze takiej sytuacji napewno było cos z nim nie tak

jeżeli buzuje to jest skwaśniały i gazy uchodzą, tylko wyrzucić, źle był przechowywany

Tak, spotkałam się z tym poszłam do piekarni gdzie kupiłam , Pani powiedziała,że został przywieziony wczoraj i jest świeży, użyłam go do barszczu i nic mi nie było.

Nie spotkałam się z taką sytuacją, ale najczęściej wykorzystuję swój zakwas, z butelki robiłam 2 razy.

sprawdz lepiej czy nie jest juz zepsuty pomimo daty przydatności

nigdy nie kupuję takiego w butelce ale wiadomo ze zurek będzie miał gazy i po wstrząsnięciu moze buzować

Nie kupuję zakwasu na żurek, ale że on "buzuje", jak napisałaś, to rzecz naturalna. Skoro tak gwałtownie "buzował", to pewnie w sklepie lub w drodze ze sklepu było zbyt gorąco. Jeśli nie ma pleśni, to znaczy, że możesz spokojnie gotować żurek.

Myślę, że mógł być nie dokiszony i dlatego buzował. Ja robię w słoiku im jak się kisi to czasem zamieszam, żeby równo farmentował to właśnie tak się zachowuje, że gazuje;)

nigdy nie miałam takiej sytuacji bo nie kupuję takiego żurku