Dotychczas nie zwracałam na to uwagi, bo sama kiszę ogórki

nie zastanawiałam się nad tym,muszę poczytać

Kapusta wiadomo po 3 dniach od przygotowania(zakwaszenia) idzie do sklepu, prawdziwą kiszoną najlepiej zrobić samemu, a o ogórkach nie słyszałam czy to czasem nie przejęzyczenie zaczerpnięte od sposobu kiszenia/kwaszenia kapusty? nigdy nie kupuję w sklepie więc nie znam różnicy. Dodam,że kapusta kwaszona ma się do kiszonej jak wyrób czekoladopodobny do prawdziwej czekolady.

Te 2 słowa, tj. : kwaszona i kiszona (kapusta, ogórki), to 2 są różne rzeczy i niestety w programie TVN- Mistrz Kuchni popełnili błąd stawiając znak równości między nimi.

dzisiaj rozmawiałam ze swoją sąsiadką (p. Irenka ma 80 lat) i twierdzi, że nigdy u nich nie mówiło się, że warzywa (kapusta, ogórki, buraki) są "kiszone", po prostu nie używało się takiego słowa - właśnie na tę czynność mówiło się "kwaszenie"! Były więc ogórki kwaszone, kwaszona kapusta i zakwas z kwaszonych buraków :)) coś w tym jest - nasz język się zmienia, a i regionalizmy nadal w społeczeństwie funkcjonują! :)

nie rozumiem dlaczego zostałam zminusowana! dlatego, że mam inne zdanie, czy dlatego, że moja rodzina i znajomi sądzą inaczej, niż większość osób tutaj! podobno warto mieć własne zdanie... ale tu regularnie dostaje się za nie po głowie... jak człowiek ma być asertywny i nie podążać ślepo za stadem, skoro wszyscy go za to linczują?

Habibi, Pani odpowiedź sugeruje zupełny bałagan w myślach. Co prosta definicja kiszenia i kwaszenia ma do asertywności?! Może Pani losuje kiedy być asertywną niezależnie od sensu pytania?! Nie było mnie tutaj kilka lat a widzę, że nic się nie zmieniło. Przynajmniej u niektórych.