Z własnego doświadczenia wiem, że raczej na siłę nie da się tego zrobić ;) Im bardziej starałam się dawniej opanować chęć na słodkie zachcianki, tym bardziej mnie myśl o nich prześladowała ;) Czasami wyjściem z sytuacji jest dobry lekarz rodzinny, który, podpowie jakie badania zrobić, bo może to być np brak jakiegoś składnika, na który organizm właśnie tak reaguje :) U mnie po analizach okazało się, że miałam bardzo skaczącą insulinę (choć na cukrzycę nie choruję!) - kiedy zaczęłam brać odpowiedni lek, wszystko się uspokoiło i, co mnie bardzo cieszy, po zjedzeniu od czasu do czasu jednej kostki czekolady czuję się zasłodzona na tydzień ;) Minęły mi chęci na dziwne smaki, przestałam się zajadać węglowodanami, bo zwyczajnie mi się ich nie chce - teraz kluski, słodycze, ciasta czy pierogi rzadko za mną chodzą. A kiedyś żywiłam się głównie nimi ;) Teraz notorycznie prześladują mnie smaki kwaśne (kiszona kapusta, ogórki, pomidory, kefir czy rabarbar i szczaw) ale wiem, że to jest skutek niedoczynności tarczycy. A więc wszystko ma gdzieś swoje źródło!

Też mam z tym problem i chciałabym poznać skuteczną metodę obrzydzenia sobie słodkości:)

zjeść jabłko

zjeść jabłko albo jogurt naturalny

można schrupać marchewkę lub zjeść jakiś owoc

też bym chciała to wiedzieć, ja zajadam chipsy owocowe.

miód podjadam jak mam napad na słodkie zwłaszcza wieczorem

Trzeba słodycze zastąpić owocami lub warzywami

To jest dobre pytanie :) U mnie musi być brak słodyczy w domu by się na nie nie złakomić ..

kupowac mniej słodyczy ;)

Trudny orzech do zgryzienia-chyba częściej mieć pod ręką pokrojone warzywka:)

świetne pytanie!!!!!!!!!!

najlepiej jeść wszystko tylko z umiarem, od czasu do czasu kęs czekolady nie zaszkodzi, a jak faktycznie ma się nie poskromiony apetyt na słodkie to może oznaczać brak jakiegoś pierwiastka