Duszenie samych owoców o różnej dojrzałości, całość oczywiście przygotowywane na niewielkim ogniu - pamiętając aby co jakiś czas mieszać

ja długo smażę na wolnym ogniu, aby sok wyparował i wtedy jest dżem gęsty

nie dodaję żadnych dodatków żelujących tylko sam cukier i owoce dość długo trzymam na ogniu aż sok z owoców odparuje

Daję owoce w trzech "fazach" dojrzałości. Te najbardziej dojrzałe miksuję, żeby w ich soku gotowały się pozostałe. Te mniej dojrzałe dodaję do zmiksowanych - one się rozgotują. I te dojrzałe ale twarde - kroje na kawałki i dodaję na końcu do pozostałych - ugotują się ale nie rozgotują, dzięki czemu w dżemie mam kawałki owoców. Całość razem z cukrem gotuję często mieszając do czasu aż całość stanie się bardzo gęsta, przekładam gorące do słoików i zakręcam - nie odwracam słoików bo często dżem przylega do denka i już nie opada na dno.

Moja mama lekko dusi same owoce dodając cukier żelujący.

Daję cukier do owoców ,kroje je na niezbyt małe kawałki ,takie średnie ,wstawiam na gaz i mieszam ,dodaje też 2 łyżki miodu

odpowiednio długo podgrzewam, aż woda odparuje

albo trzeba dodać srodek żelujący albo dłogo gotować czesto mieszająć aby woda odparowała

jeśli nie dodaję czystej pektyny lub żel-fixu (tak jak np przy powidłach śliwkowych, czy z innych owoców) - długo duszę odparowując nadmiar płynu (sprawdza się duszenie w piekarniku - wtedy nie trzeba mieszać) - a jak owoce mają nadmiar soku, to go odcedzam i pasteryzuję osobno, dosładzając tak, jak mi pasuje

czas smażenia musi byc odpowiedni

gotuję 2 razy aż odparuje woda, trzeba stale mieszać aby się nie przypalił, odstawiam na noc i znowu gotuje następnego dnia i dopiero dodaję cukier albo jeśli nie mam tyle wolnego czasu dodaję po prostu cukier żelujący

Najlepiej mieć garnek nieprzywierający z grubym dnem i bardzo długo gotować, aż sok odpowiednio odparuje.

trzeba długo gotować, ciągle mieszając, żeby nadmiar wody odparował :)