w szkole podstawowej, pierwsza zupa to żurek,tak gęsty że łyżka w nim stała ;-)

Ja również w szkole podstawowej :)

Ja odkąd pamiętam zawsze z zaciekawieniem przyglądałam się jak Mama gotuje. Zawsze wsadzałam swoje paluszki w masy i kremy, kiedy trwały przygotowania do pieczenia ciast. Proste obiady robiłam już w wieku 7 lat, gdy czekałam na Rodziców, kiedy wrócą z pracy (ale było to głównie podgrzewanie i ewentualne obranie ziemniaczków i stworzenie prostej surówki ;) ). Sama zaczęłam gotować w momencie, gdy wyprowadziłam się z domu i zaczęłam studia. Od tamtej pory kuchnia, przyprawy, różnorodne składniki stały się moją pasją, a zamiłowanie do aktywnego trybu życia i dietetyki pomaga mi także w pracy psychologa, w której mogę pomagać osobom z zaburzeniami odżywiania :)

Byłam w 3 klasie szkoły podstawowej sama upiekłam pierwsze ciasto, był to murzynek. :)) Niespodzianka dla rodziców :)) Jak dobrze pamiętam ugotowałam wszystkie składniki na ogniu ( tak mi się wydawało, że trzeba tak to zrobić) ostudziłam i czekałam na wyniki - i nic, he he. Więc zadzwoniłam do babci z pomocą, że ciasto mi nie wyszło, bo je gotowałam i gotowałam a ono nadal takie lejące, :))) Babcia poleciła abym wstawiła do piekarnika, może się uda coś jeszcze z nim zrobić. I wiecie co... upiekło się, ponoć było smaczne i bez zakalca . Ale chyba bym teraz nie zaryzykowała takiego pieczenia)). Ale miło przynajmniej się teraz wspomina takie gafy....:)

zaczęłam na dobre gotować jak wyszłam za mąż ......wcześniej miałam dwie lewe ręce .....

w szkole podstawowej tak około 4 klasy, ale wcześniej z babcią już próbowałam

Już nawet tego nie pamiętam było to tak bardzo dawno temu;)

Ja już nie pamiętam

pierwsze próby były jak byłam nastolatką. Nie zawsze udane;)

Ciasta piekłam jako nastolatka, a gotować zaczęłam jak wyszłam z domu.