Przepis i sposób przygotowania na: KarmeLOVE Tiramisu
W garnuszku o grubym dnie rozpuszczamy cukier, następnie dodajemy wrzątek. Zdejmujemy z ognia. Wlewamy mleko. Utworzy się twardy karmel, ale nie przerażajcie się ;) Znów stawiamy syrop na ogień, ale bardzo mały i mieszamy aż karmel się rozpuści. Wlewamy likier migdałowy, odstawiamy i zajmujemy się kremem.
Żółtka razem z cukrem i likierem ubijamy około 7 minut w kąpieli wodnej (stawiając garnek na drugim garnkiem z gotującą się wodą). Ubijamy aż do otrzymania gęstej masy. Zdejmujemy z kąpieli wodnej i dodajemy mascarpone, miksujemy.
Teraz (mądry Polak po szkodzie) ubijamy mocno kremówkę, możemy ewentualnie dodać śmietanfix. I łączymy ją z kremem. Ja wlałam kremówkę bezpośrednio do masy i wtedy ubijałam, ale nie polecam tego. Masa wtedy wyjdzie rzadsza niż być powinna (dlatego deser podawałam w pucharkach).
Oczywiście nie ma Tiramisu bez biszkoptów (ladyfingers/ savoiardi). Dlatego musimy zaopatrzyć się w opakowanie 150g. (ja kupiłam 200g i jeszcze mi sporo zostało).
Krem dzielimy na 3 części.
Pierwszą część wykładamy po naczynka, w którym przygotowujemy Tiramisu. Na to kładziemy biszkopty elikatnie namoczone w syropie karmelowym (nie mogą być zbyt mokre). Znów krem, namoczone biszkopty i ostatnia warstwa kremu. Wierzch posypałam pokruszonym biszkoptem. Wkłądamy do lodówki na noc, by wszystko ładnie namiękło.
Smacznego :)
Jeśli porządnie ubijecie kremówkę Tiramisu wyjdzie idealnie, będzie ładnie się kroiło i trzymało formę. Następnym razem nie popełnię już tego błędu. A do przepisu na pewno wrócę, bo jest rewelacyjny!